poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Rozdział I

   Witam, jest rozdział pierwszy i życzę miłego czytania

~*~

   Tańczyłam z Ginny na imprezie w jednym z londyńskich klubów, kiedy zauważyłam chłopaka przy barze. Siedział na krześle podpierając się ręką o blat i popijając drinka, patrzył prosto na mnie, a ja nie mogłam oderwać od niego wzroku. Jego czarne włosy postawione na żel, dodawały mu nutkę grozy, a oczy koloru głębokiej zieleni wpatrywały się we mnie, penetrując moją duszę. Momentalnie przestałam tańczyć, kiedy tajemniczy czarnowłosy odłożył szklankę na blat i nie odrywając ode mnie wzroku, szedł powolnym krokiem w moją stronę. Zaczęłam się rozglądać za Ginny w poszukiwaniu pomocy, ale nigdzie jej nie było. Musiałam poradzić sobie sama. Postanowiłam, że czym prędzej ewakuuje się z klubu i wrócę do domu. Już miałam się odwrócić w stronę wyjścia, kiedy poczułam czyjąś rękę na ramieniu i cichy szept tuż przy moim uchu.

- Gdzieś się wybierasz? - zapytał i powoli odwracał mnie do siebie - Nazywam się Hajmdal i zostałem wysłany przez Norny, aby coś ci dać. - sięgnął wolną ręką do kieszeni spodni i wyciągnął z niej owalny, srebrny wisiorek na łańcuszku w kolorze zgniłej zieleni - Noś go zawsze przy sobie, będzie cię chronił, ale także, dzięki niemu dowiesz się prawdy. - mówiąc to podał mi naszyjnik do ręki i pocałował w czoło - Uważaj na siebie, Azowie cię strzegą, lecz czasem będziesz musiała poradzić sobie sama. - uśmiechnął się lekko i odwrócił się idąc w stronę wyjścia - Żegnaj, Hermiono - powiedział na odchodne.
- Nie, czekaj! - zaczęłam krzyczeć, kiedy był już przy drzwiach. Zatrzymał się i odwrócił się do mnie.
- Muszę już iść, Hermiono.
- Ale skąd znasz moje imię? - zapytałam, kiedy stanęłam przed nim.
- Jeszcze dużo rzeczy nie wiesz, Córo Przeznaczenia. Mogę ci tylko obiecać, że w swoim czasie się wszystkiego dowiesz i zawsze będziesz pod ochroną.
- Miona! - usłyszałam krzyk przyjaciółki i się odwróciłam. Szła w moją stronę, kiedy była już blisko, przyjrzała się mi i powiedziała - Od 15 minut cię szukam. Gdzie ty byłaś?
- Ja tylko rozmawiałam z... - obejrzałam się do tyłu i spostrzegłam, że chłopaka już nie ma. Zdziwiona, wpatrywałam się w miejsce, gdzie przed chwilą stał. - Z... barmanem, ale postanowiłam wrócić do domu, a że nigdzie nie mogłam cię znaleźć, chciałam pójść sama. - powiedziałam i spojrzałam na Ginny. Nie wyglądała na złą czy smutną, tylko... na zmartwioną? "Jeżeli ona coś podejrzewa, to po mnie. Wyciągnie to ze mnie, jak zawsze"
- Na pewno? Byłam przed chwilą przy barze po drinka i ciebie tam nie widziałam.
- Tak, na pewno Gin, a teraz idę do domu, jestem strasznie zmęczona - teatralnie zaczęłam ziewać, a Ginny zachichotała pod nosem.
- No dobra, to do zobaczenia. - powiedziała i zamknęła mnie w przyjacielskim uścisku.
- Do zobaczenia, Gin.
   ~*~
   Siedziałam w domu, popijając herbatę i dokładnie oglądając wisiorek, który dostałam od niejakiego Hajmdala. Z przodu na zielonym kamieniu wyryty był wijący się wąż ze złotą koroną na głowie, natomiast z tyłu wygrawerowano napis: "Ta, która była dobra z najpotężniejszego rodu, zadecyduje o wygranej, dobra lub zła". Analizowałam to zdanie niezliczoną ilość razy i nadal nie mogłam odgadnąć o kogo może chodzić. Wywnioskowałam, że musi chodzić o jakiś stary ród magiczny, który ma dziedziczkę po stronie dobra, ale to ona zadecyduje o wygranej w świecie magii. Myślałam też o chłopaku z wczorajszej imprezy. Był dość tajemniczy, ale wzbudził we mnie zaufanie, tylko nadal nie mogłam zrozumieć paru rzeczy. Dlaczego nazwał mnie Córą Przeznaczenia? Skąd znał moje imię? Kto lub co to są Azowie i Norny? Dlaczego dał mi ten wisiorek? I przed czym będą mnie chronić? Miałam tyle pytań, a nikt nie mógł mi pomóc, podając odpowiedzi. Z takimi myślami dopiłam herbatę i stwierdziłam, że mogę się przejść. Ubrałam buty, wzięłam torebkę i wyszłam z domu. Szłam przed siebie, nie zważając na przeszkody, dotarłam do pobliskiego parku i usiadłam na jednej z ławek. Siedziałam tam, patrząc się na przechodzące pary i rozbiegane dzieci, myśląc o niedawnych wydarzeniach, kiedy podleciała do mnie znajoma sowa Weasley'ów. Usytuowała się na oparciu ławki i wręczyła mi list, zaadresowany do mnie.

Droga Hermiono!
Z racji, że niedługo kończą się wakacje, proponuje Ci mały wypad na Pokątną.
Co ty na to? Za około dwa dni powinni nam dostarczyć listy z rzeczami do kupienia do szkoły. Proponuje wypad za tydzień w sobotę. Godzinę ty ustalasz.
Całuję, Ginny.

PS Mam nadzieję, że nie zapomniałaś o tym, iż dzisiaj do ciebie przyjdę. Będę około ósmej!

   Po przeczytaniu listu, udałam się do domu, z racji tego, że niedługo będzie 18.00 i powoli się ściemniało. Kiedy wróciłam już do mojego azylu, odpisałam Gin na list, z informacją, iż z chęcią wybiorę się z nią na Pokątną.
~*~
Kiedy Ginny przyszła, poszłyśmy do mojego pokoju i zaczęłyśmy rozmawiać o wszystkim. Tak, się rozgadałyśmy, że nie spostrzegłyśmy, kiedy zegar wybił godzinę trzecią w nocy. Pożegnałam się z przyjaciółką i odprowadziłam ją do drzwi. Jak tylko zniknęła mi z pola widzenia, zamknęłam drzwi wejściowe na klucz i udałam się do łazienki. Po umyciu się i przebraniu w pidżamę, poszłam do mojego pokoju i ulokowałam się na łóżku. Po okryciu się szczelnie kołdrą, momentalnie zasnęłam.

----~*~----


I jak? Pierwszy rozdział już za mną, przyznam, że jest trochę krótki, ale obiecuję, że następny będzie dłuższy. Proszę o szczere opinie w komentarzach i zapraszam do zakładki bohaterowie, jakiekolwiek pytania skierowane do mnie, można pisać w komentarzu, na wszystkie postaram się odpowiedzieć.
Ninette

18 komentarzy:

  1. Świetny początek. Bardzo mnie zainteresowałaś. Czekam na następny rozdział. Kiedy sie pojawi?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejku, dziękuje bardzo :)
    Nowy rozdział ukaże się w tym tygodniu, przewiduje czwartek lub piątek.
    Pozdrawiam,
    Ninette

    OdpowiedzUsuń
  3. Początek świetny! Nie mg doczekać się kolejnego rozdziału ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Początek bardzo fajny! Mam nadzieje, że akcja nie będzie rozkręcać się bardzo szybko. :) Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Prolog zaczynał się jak każdy prolog o historii H. Riddle, lecz pierwszy rozdział rozsial moje wątpliwości co do oryginalnosci. Podoba mi się pomysł. Nie zauważyłam błędów, a wątek fabularny zapowiada się ciekawie. Zwrócę uwagę tylko na wątki, które są nazywane zapchajdziurami np. To spotkanie z Ginny. Powinnaś wprowadzić coś ważnego, a tak to spotkanie bylo... niepotrzebne.
    Życzę Ci weny i zapraszam do mnie
    http://bring-me-to-life-dramione.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje za opinie, a to spotkanie z Ginny... wiem niepotrzebne, ale tak jakoś mi wyszło :)

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Anonimowy18/8/15 13:54

    Boski rodział<3

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy18/8/15 14:00

    Zapowiada się bardzo ciekawie, czekam na kolejne rozdziały ^.^
    (\__/)
    (='.'=)
    (")_(")
    J.M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje bardzo, śmierciożerco :D

      Usuń
    2. Anonimowy18/8/15 22:02

      Proszę Panno Riddle ;D

      Usuń
    3. Haha, M****y, ty zawsze dodasz trochę humoru w tą noc :)

      Usuń
    4. A i pewnie czekasz z królikiem na rozdziały :'D Mam rację ??

      Usuń
    5. Anonimowy23/8/15 14:33

      Tak, czekamy razem ;)

      Usuń